piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 26

Notka miała pojawić się już kilak dni temu, ale nauczyciele pokrzyżowali moje plany napisania rozdziału. Dzisiaj miałam sprawdzian z bioli, pytała z histy i kartkówkę z zaj. tech. Wczoraj kartkówka z chemii i pytała z fizy. W poniedziałek spr. z histy i/lub z matmy. we wtorek... Ehh... za dużo tego żeby wymieniać. Rozdziały będą pojawiały się w weekendy, albo poniedziałki, ponieważ w tyg, nie mam czasu pisać.
A i jeszcze jedno, od tego rozdziału piszę w narracji trzecioosobowej, a nie pierwszo-, jak do tej pory.


Rozdział 26
Wreszcie do sali przyszli Aro, Marek i Kajusz, a chwilę później również Felix.
- Nie jestem już pod wpływem jej daru.-powiedział, kiedy zauważył, że wszyscy się na niego dziwnie patrzą.
- To prawda  -przyznał Aro, a jego bracia pokiwali głowami.- Sofia jest uwięziona. Jak na razie nic nam nie grozi. - Wszyscy pokiwali głowami.
- Dlaczego chciał zabić Jane? - zapytał Alec
- Ponieważ mogłaby jej przeszkodzić.
- W czym? - blondynka nadal nie rozumiała w czym mogłaby przeszkadzać Sofii
- W zemście. Chciała się zemścić za Minit - odezwał się Marek
- Ale… jest więcej osób które mogłyby jej przeszkodzić. Dlaczego to mnie postanowiła… zabić?
- Nie wiem - przyznał Aro. - Możliwe, że nie byłaś jej jedynym celem. Z wiadomych niektórym powodów nie mogłem sprawdzić jej wspomnień. - Nikt nie pytał, wiedzieli, że jeśli któryś z Trójcy mówi ,,z wiadomych niektórym powodów” niebezpiecznie jest się dopytywać.
- Idźcie się przebrać i wróćcie tu za pół godziny.
Wszyscy wyszli. Alec i Jane skierowali się do swoich pokoi. Jako, że w wampirzym tempie przebranie się, nie zajęło im nawet dziesięciu minut postanowili chwilę porozmawiać.
- Jesteś pewna, że pozwolą nam wyjść? No wiesz, jakby nie patrzeć jesteśmy tu potrzebni.
- Owszem, ale tydzień na pewno przeżyją. Rozmawialiśmy już o tym. Odpowiedziałam ci tak samo. A zresztą, nawet jeśli nie pozwolą, to co? Będzie tak samo jakbyśmy nie zapytali.
- W sumie masz rację. - Chłopak w końcu przyznał siostrze rację. - Chodźmy już do WS, jestem pewien, że minęło już pół godziny.
Rodzeństwo wyszło z pokoju. Na miejscu byli po kilku sekundach. Na środku sali stała Sofia którą trzymał Felix. Kiedy wszyscy się zabrali, Aro podszedł do niej i przejrzał wspomnienia.
- Zabij ją - powiedział do Felixa, który od razu wypełnił rozkaz. Większość wampirów cofnęła się o krok lub dwa. Trójca zasiadła na tronach, a kiedy wszystko się uspokoiło, Kajusz przemówił:
- Sofia chciała zemścić się na nas, za zabicie jej siostry. Uważała, że Jane może jej w tym przeszkodzić, więc chciała się jej pozbyć. Domyślam się, że ona nie była jedynym celem. - Blondyn stwierdził to z pewnością w głosie, jednak Aro postanowił uzupełnić wypowiedź brata.
- Faktycznie. Jane nie była jedynym celem. Sofia chciała wyeliminować po kolei, każdego ze straży. Na koniec chciała zostawić sobie nas. Na szczęście już po wszystkim. Możecie się rozejść.
Wszyscy zaczęli wychodzić z sali. W końcu została tylko Trójca i bliźniaki.
- Chcecie coś? - odezwał się Marek, kiedy zauważył, że jego bracia nie mają zamiaru zadać tego pytania.
- Tak. - Jane uśmiechnęła się. - Chcemy na kilka dni opuścić Vloterrę.
- W jakim celu? - widać było, ze Aro jest przeciwny, postanowił jednak udać zainteresowanego.
- Chcemy zajrzeć do naszego starego domu. I na grób babci. Minęło już dużo czasu odkąd byliśmy tam ostatnio. - uśmiech nie schodził blondynce z twarzy. W rzeczywistości nie była taka radosna, jednak wiedziała, że z uśmiechem na ustach szybciej przekona ludzi (lub wampiry) do zmiany decyzji.
- Nie zgadzam się. Jesteście tu już od jakiegoś czasu, powinniście zapomnieć o tamtym życiu. Jest tylko to. Poza tym potrzebujemy was tutaj. - Aro uśmiechnął się do nich i ruchem ręki kazał im wyjść. Gdy tylko rodzeństwo wyszło odezwał się Marek
- Dlaczego im zabroniłeś? Taka wizyta dobrze by im zrobiła. Nie zapominaj, że to jeszcze dzieci.
- Mają ponad sto lat.
- Owszem, licząc lata od przemiany. Ale zostali zmienieni w wieku 12 lat. Wiesz, że zatrzymują się na tym etapie. Nie są jak nieśmiertelne dzieci, bo nad tamtymi nie dało się zapanować, jednak mimo wszystko…
- Dlaczego tak cię to interesuje? - Aro posłał bratu pytające spojrzenie.
- Wiesz, że zawsze chciałem mieć dziecko. A przynajmniej od…
- Tak wiem - w głosie mężczyzny słychać było żal. -Przepraszałem cię za to z milion razy. Ile jeszcze masz zamiar mi to wypominać?
-Ja bym ci nie tylko wypominał.-wtrącił się Kajusz, jednak spojrzenie najstarszego brata sprawiło, że natychmiast zamilkł.
-Nie chcę ci tego wypominać. Chcę tylko, żebyś pozwolił im iść.
-Dobrze.-Aro się poddał. Siadł na swoim tronie i zamknął oczy. Kajusz i Marek wyszli.

-Ehh… mówiłem, że nam nie pozwolą.-Alec spojrzał na siostrę
-Aro się nie zgodził. Marek i Kajusz nie powiedzieli ani słowa. A z tego co pamiętam decyzja miała być wspólna.
-Jakoś nie widziałem, żeby się z nim nie zgadzali.
-Nie będą się przecież sprzeczać, kiedy my tam jesteśmy. Bez przesady. Ostateczną decyzję poznamy jutro, przecież wiesz.
-Tak, masz rację.-chłopak uśmiechnął się do Jane. Była jego jedyną rodziną, miał nadzieję, że Trójca im pozwoli, bo zaczęli się od siebie oddalać. Zauważył to już jakiś czas wcześniej. Był pewny, że ona też, nie wiedzieli jednak jak to zmienić. Teraz mogła nadarzyć się okazja.
-Idę sobie przygotować ubrania.-usłyszał głos blondynki
-Po co?
-Jeśli się okaże, że idziemy nie mam zamiaru marnować czasu na wybieranie ubrań.
-A jeśli się okaże, że nie idziemy?
-Oj, nie bądź pesymistą. Przygotuj coś sobie.
-Czy ty się upiłaś? Jak na weselu wujka?
-Nie, wtedy to było co innego. A poza tym, wampiry chyba nie mogą się upić.-uśmiechnęła się
-Zapytamy kogoś? Chociaż, może lepiej nie, to by trochę dziwnie wyglądało.
-Trochę?-Jane zaczęła się śmiać-Wyobraź to sobie. Podchodzisz do…
-Kajusza-podsunął Alec śmiejąc się jak opętany
-Kajusza i pytasz go…-nie dokończyła, ponieważ przerwał jej wybuch śmiechu. Po kilku minutach się uspokoiła-Podchodzisz do Kajusza i pytasz go ,,Panie, czy wampiry mogą się upić? A jeśli tak to jak bardzo?”
-Tak, to by nieźle wyglądało.-przyznał Alec, ale wiesz, może akurat nie jego bym zapytał.
-A czemu nie?-zapytała niewinnie Jane
-No nie wiem… Może dlatego, że zanim powiedziałbym jedno słowo przypomniałbym sobie naszą wizję? A poza tym, jest tu jeszcze wiele wampirów.
-Jutro będzie ciężki dzień. Zwłaszcza, jeśli Kajusz będzie czegoś od nas chciał.-dziewczyna opanowała kolejny wybuch śmiechu i wyszła.  Tak bardzo nie śmieszyła jej sama wizja zapytania Kajusza, czy wampiry mogą się upić, jak wyobrażenie min wszystkich którzy by to widzieli. Łącznie z nim samym.

Krótki jest, ale nie cóż, bywa.

10 komentarzy:

  1. ,,Panie, czy wampiry mogą się upić? A jeśli tak, to jak bardzo?'' xD
    Mam nadzieję, że Jane zapyta o to Kajusza albo Aro. Fantastyczny rozdział, będę czekać na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! A co do tej narracji trzecioosobowej, to kto będzie tym narratorem? Pewnie Jane :)
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Heidi, na pewno czytałaś jej rozdziały? Jeśli tak, to mylisz narrację - ona dotychczas pisała tak, że Jane była narratorką, a teraz będzie pisać bez występującego w opowiadaniu narratora.

      Usuń
    3. Ahhhhh................ nigdy nie zapamiętam żadnej wiadomości z polskiego....


      Agnes, kiedy kolejny rozdział?

      Usuń
  3. Super rozdział... i przepraszam, że wcześniej się nie zorientowałam, że pod ta notka to nowy rozdział XD ALE GAFA!!!!!!!!!!!!!!! No cóż jestem :P
    Czekam na nn i na temat : "Czy wampiry mogą się upić!!!!!!!"
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, witam.
    Informuję, iż na blogu :
    http://at-your-command.blogspot.com/
    Pojawił się Rozdział 1.
    Zapraszam do czytania i liczę na komentarz :3
    Pozdrawiam Wampirek.

    OdpowiedzUsuń