Rozdział 15
O 10 poszłam do Aleca, był w pokoju razem z
Demetrim. Rozmawiali o czymś tak cicho, że nawet nie słyszałam. Po chwili
podali sobie ręce. Kiedy podeszłam Dem wstał i wyszedł.
-O czym rozmawialiście? –zapytałam
-A, taki mały zakładzik. –powiedział
-OK, idziemy się przejść?
-Dobra –powiedział
Poszliśmy do ogrodu, dobrze, że nie wchodzą tu
ludzie. Pochodziliśmy po ogrodzie z godzinę, a potem wróciliśmy do naszych
pokoi, ja postanowiłam doczytać książkę.
Przed wieczorem, Aro zawołał nas do WS.
Wycieczka, tym razem dorośli. Kiedy już zabiliśmy tych ludzi poszliśmy do
swoich pokoi.
Godzinę przed północą wyszłam do ogrodu, 30
min później poszłam w kierunku lasu. Kiedy weszłam dość głęboko w las pobiegłam
w kierunku chatki. Potem pobiegłam ok. 5 km na północ od chatki i dobiegłam na
polanę. Kilka minut później przybiegł Marek.
-To co będziemy robić? –zapytałam
-Nauczę cię jak ,,pożyczyć” od kogoś dar.
-Na przykład od kogo?
-Może od Ara?
-OK, jak to zrobić?
-Po prostu pomyśl o jego darze i o tym jak się
go używa.
-Dobrze, spróbuję. –powiedziałam.
Zamknęłam oczy i pomyślałam o darze Ara
i o tym jak się go używa. A przynajmniej wydawało mi się, że tak się go używa. Po minucie postanowiłam sprawdzić, czy mi się udało.
Marek podał mi dłoń, ale kiedy go dotknęłam nic się nie wydarzyło. Marek nagle
klepnął się w głowę i powiedział:
-Nie powiedziałem ci jak się używa tego daru.
-Więc?
-Aro musi pomyśleć, że chce przeczytać czyjeś myśli.
-OK, spróbuje jeszcze raz. –powiedziałam i
znowu pomyślałam o darze Ara i o tym jak się go używa. Kiedy otworzyłam oczy i
Marek podał mi rękę, znowu nic się nie wydarzyło. Nagle przypomniałam sobie, że
muszę pomyśleć, że chcę przeczytać jego myśli. Kiedy to zrobiłam moją głowę
zalała nagle fala wspomnień z których nic nie rozumiałam.
-Dobrze, ale jeśli chcesz coś zrozumieć,
pomyśl, żeby trochę zwolniło. –powiedział. Kiedy to zrobiłam, obrazy przesuwały
się wolniej i coś tam udało mi się zrozumieć. Puściłam rękę Marka.
-A jak sprawić, żeby dar zniknął? -zapytałam
-Po prostu pomyśl, że chcesz, żeby ten dar
zniknął.
Kiedy tylko tak pomyślałam zauważyłam, że
czuję jakby coś ze mnie wyleciał, coś co nie jest moje, coś co tylko
pożyczyłam.
-Dobrze, teraz pomyśl, o darze Eleazara.
-Jak się go używa? –zapytałam
-On używa tego dary automatycznie, nie potrafi
sprawić, by nie działał.
-Dobrze, spróbuje –powiedziałam i zrobiłam
wszystko tak, jak kiedy ,,pożyczałam” dar od Aro. Po chwili poczułam, że ktoś
daleko od miejsca w którym się znajdowaliśmy ma jakiś wielki dar.
-Udało się –powiedziałam, a po chwili pozbyłam
się tego daru.
-Dobrze, spotkamy się tu za tydzień o północy,
spróbujesz stworzyć dar. –powiedział
-Jak?
-Zobaczysz za tydzień. –powiedział i pobiegł w
kierunku Volterry.