niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 14


           Rozdział 14   

Rozmawiałam z Alecem cały dzień. Przed wieczorem Aro wezwał nas do WS. Okazało się  że chce sprawdzić, co Alec pamięta z dnia w którym został porwany. Gdy Alec podał mu swoją dłoń i Aro sprawdzał jego wspomnienia, mój brat nagle zgiął się w pół i zacisną zęby, żeby nie krzyczeć. Aro szybko puścił jego rękę, a Alec upadł na podłogę. Kiedy do niego podeszłam, myślałam że znowu stracił przytomność, na szczęście po chwili otworzył oczy.
-Przypomniałem sobie co się działo w tym domku zanim straciłem przytomność – powiedział
-Co? –zapytałam szybko
-Jakaś wampirzyca miała długie czarne włosy, była wysoka, wyglądała na jakieś 20 lat. Kiedy popatrzyła mi w oczy poczułem że muszę robić co ona mi każe. Ale kiedy powiedziała że mam cię zabić, zacząłem z tym walczyć. Udało mi się  wygrać. Kiedy to zobaczyła  wybiegła z domku i po kilku sekundach wróciła z jakimś człowiekiem. Spojrzała na niego i coś powiedziała, a po chwili on wyglądał jak ja. Kiedy już miała nad nim władzę, kazała mu gdzieś iść. Gdy on już wyszedł spojrzała się na mnie i powiedziała: søvn søvn og ikke vågne op nu. Po chwili straciłem przytomność.
- søvn søvn og ikke vågne op nu  to tak jakby zaklęcia, sprawiające, że człowiek, lub wampir zapada w śpiączkę.–powiedział Kajusz. –Dziwne że się obudziłeś.
-Może kiedy przezwyciężył tamtą część daru Minit to jej ,,zaklęcia” nie działały na niego tak mocno jak powinny.-zasugerował Marek
-Jaką część daru? –zdziwił się Alec
-Minit może kontrolować wampiry i ludzi i rzucać coś jakby zaklęcia. Zwykle to działało, ale jeszcze nikt nie oparł się działaniu dary Minit.
-Aha –powiedział Alec
-Dobrze, Jane zaprowadź Aleca do jego pokoju, po tych wszystkich wydarzeniach jest pewnie zmęczony –powiedział Aro
-Oczywiście, Panie –ukłoniłam się i razem z Alecem wyszliśmy z WS. Alec poszedł do siebie a ja do siebie. Postanowiłam umyć się. Kiedy wróciłam na łóżku zobaczyłam kartkę. Marek chciał żebym przyszła do ogrodu za godzinę. Siadłam na łóżku i zastanawiałam się, jakie to wszystko dziwne. Jestem wampirem, dodatkowo mam wielką moc i nie mogę o tym powiedzieć nawet bratu. Jedynymi osobami które wiedzą kim jestem są Marek i babcia.
Postanowiłam wyjść do ogrodu trochę wcześniej. Pół godziny później przyszedł Marek. Poszliśmy pod fontannę.
-Jane, Alec chyba też ma jakąś moc. Nie tak dużą jak ty, ale większą niż moja. Inaczej nie byłby w stanie pokonać dar Minit.
-Tak, też mi się tak wydaje, ale mam do ciebie pytanie.
-Jakie?
-Miałeś mnie czegoś uczyć –powiedziałam
-A tak, jutro w o północy w lesie 5 km na północ od domku w którym był Alec.
-Dobrze – powiedziałam
O 3 nad ranem do mojego pokoju wszedł Demetri i zapytał czy chcę poćwiczyć walkę wręcz. Nie miałam nic do roboty więc zgodziłam się.
Poszliśmy do WS i ćwiczyliśmy do 7 rano. Po walce rozmawialiśmy jeszcze z godzinę a później ja poszłam do swojego pokoju i postanowiłam poczytać jakąś książkę

I jest kolejny rozdział. Miałam go dodać wcześniej, ale skoro i tak nikt tego nie czyta...

1 komentarz:

  1. Alice Jane Vampire28 lutego 2013 19:42

    I znów ta czcionka.. Nie wiem, jak to jest na bloggerze, bo sama mam blogi na bloxie, ale chyba masz jakiś wpływ na czcionkę (jej kolor i wielkośc) i mogłabyś trochę to poprawić, bo niestety czcionka jest okropna - muszę kopiowac wszystko do worda i dopiero mogę czytac )-: a rozdział jak zwykle - Magnifico (wspaniały)!

    OdpowiedzUsuń