środa, 5 grudnia 2012

Rozdział 12


Rozdział 12
Leżałam na łóżku nie bardzo wiedząc co robić. Owszem, byłam szczęśliwa na myśl że Alec może żyć, ale jednocześnie bałam się, że to tylko złudzenie. Że to tylko coś, co sobie wymyśliłam... Usłyszałam pukanie do drzwi, cicho powiedziałam ,,Proszę” i wszedł Marek.
-Jane, ja… -powiedział Marek i zawahał się – ja sprawdziłem co z Alecem i on żyje –dokończył szybko.
-Co poczułeś?- zapytałam szybko
-Kiedy co poczułem? -spytał zdezorientowany
-Kiedy sprawdzałeś co z Alecem, kiedy to się sprawdza czuje się co ta osoba. –wytłumaczyłam spokojnie
-Ja wyczuwam czy ktoś żyje, a nie co odczuwa –powiedział powoli
-I wyczułeś że on żyje?
-Chyba tak.
-Jak to chyba? –zapytałam
-No bo inaczej odczuwam kiedy żyją wampiry a raczej kiedy egzystują a inaczej kiedy żyją ludzie.
-No i co z tego?
-No ja wyczułem coś pomiędzy.
-A to spokojnie, ja i Alec to za jakiś 1000 lat będziemy na rok z powrotem śmiertelni, a po tym roku będziemy nieśmiertelni, ale nie jako wampiry, a żeby to było możliwe musimy w jakimś nie wyczuwalnym dla was stopniu być ludźmi.-powiedziałam spokojnie, z uśmiechem na twarzy, jednak nadal nie dotarło do mnie, co usłyszałam chwilę wcześniej.
-Aha, czyli wszystko jest w porządku? –zapytał
-Tak, Alec żyje –powiedziałam i w tej chwili wszystko do mnie dotarło–Alec żyje...
-Tak, za trzy godziny bądź w ogrodzie, poszukamy go –powiedział Marek już spokojniejszy i bardziej  pewny siebie
-A wiesz gdzie może być? –zapytałam z nadzieją
-No… nie
-Jak będziesz miał pomysł to powiedź, ale teraz idź do WS bo Aro znowu nas woła, a to chyba oznacza, że ty też powinieneś tam być –powiedziałam. Marek wyszedł pierwszy a ja kilka chwil później.
Kiedy szłam zastanawiałam się  tylko  jak znaleźć Aleca. Aro chciał sprawdzić moje wspomnienia, ale gdy tylko to powiedział  Marek musiał przytrzymać Kajusza, bo chyba by się rzucił na Aro. Mimo, że to właśnie Kajusz wygląda, jakby chciał pozabijać wszystkich dookoła, potrafi postawić się w mojej... pozycji? On mnie zaskakuje.
-Wybij to sobie z głowy, nie musisz jej tego przypominać, dziewczyna się załamie jeśli znowu będzie musiała na to patrzeć, nawet we wspomnieniach. –warknął Kajusz, faktycznie nawet teraz kiedy wiem że Alec żyje to wspomnienie boli, nawet bardzo.
-Muszę sprawdzić jej wspomnienia.–powiedział dobitnie Aro, jakby to był koniec dyskusji. Kajusz już chyba nie mógł się powstrzymywać, przygwoździł Ara do podłogi, a Marek wyglądał jakby miał ochotę zrobić to samo, zresztą nie tylko on, każdy kto był w sali wyglądał jakby chciał się na niego rzucić (jednak byli tak zaskoczeni, że nawet się nie ruszyli), a Renata zdjęła z niego tarczę.  Po jakiejś chwili Marek przestał się patrzeć na Ara (z uśmiechem?!) i podszedł do Kajusza. Próbował odciągnąć blondyna na dość bezpieczną odległość. W końcu mu się udało, Aro nie mógł się pozbierać tylko patrzył zdziwiony na braci. W sumie chyba każdy patrzył tak na Trójcę.
-Chodź Jane, odprowadzę cię do pokoju.-powiedział Kajusz, jednak w jego głosie słychać było: ,,Jeśli będę musiał na niego patrzeć, zabiję". Kiwnęłam tylko głową. Doszliśmy do mojego pokoju, ja weszłam, a Kajusz poszedł gdzieś. Zastanawiałam się jak znaleźć Aleca, kiedy przypomniałam sobie, że babcia mi mówiła że mogłabym go odnaleźć. Szybko skontaktowałam się z nią.
-Babciu, jak znaleźć Aleca?
-Skup się na nim i myśl jednocześnie o tym że wiesz gdzie jest.-powiedziała po chwili zastanowienia
-Że wiem?-zdziwiłam się, przecież nie miałam zielonego pojęcia, gdzie może być mój brat
-Tak, wtedy go znajdziesz, ale uważaj to męczące.
-Dobrze babciu, spróbuję –powiedziałam i zakończyłam rozmowę
Postanowiłam spróbować i już po pięciu minutach wiedziałam gdzie jest. Byłam taka szczęśliwa! Przez kilka minut po prostu leżałam na łóżku i gapiłam się w sufit. W końcu się otrząsnęłam. Wstałam i szybko pobiegłam do komnaty Marka, zapukałam i gdy usłyszałam ,,Proszę” szybko weszłam. Zobaczyłam że siedzi na łóżku i coś czyta. Nie był zbyt zainteresowany kto przyszedł do jego pokoju. Pewnie to jego ,,Proszę" było instynktowne. Nie obchodziło go nic oprócz książki. Zaraz... Skąd ja to wiem? Ledwo na niego spojrzałam!
-Marku!-drgnął zaskoczony na dźwięk mojego głosu i podniósł wzrok-wiem gdzie jest Alec. –dokończyłam szybko.

1 komentarz:

  1. Alice Jane Vampire28 lutego 2013 19:36

    Tak! Tak, Alec żyję! Uff, już się bałam że umarł... Kajusz coraz bardziej mnie zaskakuje.

    OdpowiedzUsuń