niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 21


Rozdział 21 
 Poszłam do lasu. Noc była dziś nie przyjemnie chłodna, choć mi jako wampirzycy to nie przeszkadzało, dość mocny wiatr rozwiewał moje rozpuszczone włosy, a kropiący delikatnie deszcz zmuszał do przymykania oczu. Marek już tam był, stał oparty o pień potężnego dębu, jego głowa odchylona była do tyłu, oczy przymknięte, a usta zaciśnięte w wąską linię. Kajusz przybył kilka minut później.
-Bracie, pokaż Jane, jak panować nad żywiołami. –powiedział Marek
-Dobrze, ale najpierw powiedz mi od kiedy tu przychodzicie.
-Kiedy znaleźliśmy Aleca, wpadłem na pomysł, żeby tu przychodzić. To idealne miejsce do ćwiczeń - wytłumaczył dość powściągliwie.
-Dobrze. I jeszcze jedno pytanie: Jak znaleźliście Aleca? Nie myślicie chyba, że uwierzyłem w tą bajeczkę. No, chyba, że Jane ma jeszcze trzeci dar - powiedział domagając się wyjaśnień białowłosy. 
-Trzeci dar? -zapytałam zdezorientowana. Jaki trzeci dar?  
-Powodowanie bólu spojrzeniem i władza nad żywiołami to dwa dary. A jak dojdzie jeszcze odnajdywanie osób to już trzy - wytłumaczył mi jak małemu dziecku Kajusz, Spojrzałam na niego z dość widocznym zdenerwowaniem, a on tylko uśmiechnął się ironicznie. 
-A to, że Aro o niczym nie wiedział mimo, że sprawdzał jej myśli? -zapytał Marek, starając się ukryć rozbawienie, choć nie za dobrze mu to wychodziło. Jego białawe usta rozciągnęły się w delikatnym uniesieniu kącików. 
-Eee…  ty użyłeś tego, czego uczyłeś się z Didime i sprawiłeś, żeby Aro tego nie widział, tak? - powiedział niepewny swoich racji Kajusz, zabawne było widzieć niepewność na jego zazwyczaj pewnym siebie obliczu. 
-Nie -powiedziałam widząc, że Marek nic nie powie, a raczej jego rozbawienie wyjdzie na światło dzienne... nocne. Ja nie widziałam powodu jego wielkiego zadowolenia. -Ja sama pilnuję, żeby Aro nie widział tych myśli i wspomnień i lepiej by nie poznał. 
-To ile ty masz w końcu tych darów? -zapytał zdziwiony białowłosy. 
-Dużo, na razie się uczę -powiedziałam, ale Marek przerwał mi w pół słowa. 
-To nie są dary, no przynajmniej nie do końca. Gdyby była człowiekiem też umiałaby to robić. Nawet lepiej, bo teraz jej moc bardzo wolno się rozwija - powiedział patrząc się jakby w przestrzeń.
-Jak to?
-Ja się rozwijam, czyli nie jestem do końca wampirem. Moja moc rozwija się z wiekiem. Więc… -zaczęłam wyjaśniać, ale Kajusz mi przerwał
 -Ale jak się rozwijasz? – zapytał … 
-Normalnie, chociaż nie, nie normalnie. Rozwijam się bardzo powoli – wyjaśniłam
-Jej i Alecowi można wyprawiać urodziny co 200 lat -wtrącił się Marek. 
-Alec też? - zdziwił się Kajusz 
-Tak -odparł bez większego gdybania Marek. 
-Ale ktoś może zauważyć! 
-Żaden wampir ani człowiek tego nie zauważy -zapewnił go w swoim przekonaniu brunet.
-Tak jasne –powiedział  sarkastycznie Kajusz 
-Tak. Przez najbliższe 900 lat nikt tego nie zauważy.-powiedziałam
-A później? – zaciekawił się.
-A później będzie pilnowała, żebyśmy nie pozabijali się nawzajem. –powiedział Marek
-Co? –zapytał Kajusz
-To co słyszysz. Jak wiesz ludzie są pomysłowi, jeżeli się ujawnimy pozabijają nas, albo sami się pozabijamy, jeśli ludzie będą się bronić.
-A może się ukryją?
-Wątpię –powiedział Marek –Nie będą chcieli oddać życia tu, na ziemi. Możliwości podróżowania dokąd chcą i miliona innych rzeczy. Raczej nas zaatakują, a w końcu my będziemy bali się do nich zbliżyć. 
-Potem będziemy zabijać siebie nawzajem dla jakiegoś człowieka który nie uważał i był za blisko nas. –dokończył Kajusz –Dlatego musimy się ukrywać.  Wiem o tym, ale nie wiem o co chodzi z Jane. 
-Pamiętasz jak Didime była chora, kiedy majaczyła? -zapyta
-Tak, mówiła coś o dziewczynie z wielką mocą. I o tym, że to od nas zależy, czy pomoże nam przetrwać, czy razem z ludźmi zabije. Ale… ona… była chora, majaczyła! –powiedział Kajusz tonem bardzo do niego nie pasującym, niepewnym. 
-Tak, i miała jedną z największych wizji. To przez nią się zachorowała. Potem nawet nie pamiętała o czym ta ona była. Gdyby nie majaczyła i nie opowiadała co widzi i słyszy, nie mógłbym uczyć Jane, bo tylko dzięki temu, wiedziałem co robić. Didime mnie uczyła wszystkiego co umiała. Ale ja zaakceptowałem to, że będę uczył tą dziewczynę, Jane, dopiero kiedy od śmierci Didime minęło kilkanaście lat. –mówił Marek spokojnie.
 Nie wiedziałam, jak udaje mu się zachować spokój, przecież mówił o Didime, o kobiecie którą kochał. A potem dotarło do mnie co powiedział Marek. Że… że… że ja miałabym ich zabić? Przecież jestem jedną z nich! Ale… gdybym nie poszła na tą wycieczkę do Volterry, to miałabym ich za krwiożercze potwory! Kiedy tylko ludzie dowiedzieliby się o nich, zabijałabym ich i niszczyła, a może nie, może wysłuchałabym co mówią. A jeśli…
-Jane! –krzyknął Kajusz wyciągając mnie z coraz bardziej ponurych myśli. –ćwiczymy panowanie nad ogniem, pamiętasz?
-Jutro –powiedział Marek –musi oswoić się z tym co usłyszała.
-Nie powiedziałeś jej do tej pory? –zdziwił się Kajusz, w jego głosie można było usłyszeć… TROSKĘ!? –powinna była wiedzieć!
-Nie, chciałem z nią porozmawiać, wytłumaczyć wszystko po kolei ale wyszło jak wyszło. –powiedział Marek, ale jego głos nie był już tak spokojny.
Ich głosy  dobiegały mnie z daleka. Znowu myślałam o tym co by się działo, gdybym nie przyszła do Volterry. Pewnie broniłabym ludzi, a nie zabijała, ale z drugiej strony, gdybym nie została wampirem, pewnie bym je zabijała… Nie, lepiej nie  będę o tym myślała. Łatwiej pomyśleć, niż zrobić. 
-Jane, chodź do Volterry –usłyszałam spokojny głos Marka. Pobiegłam w stronę Volterry, deszcz padał coraz bardziej, a ja byłam z każdą chwilą gorzej podenerwowana, ciągle myśląc, o tym ,,co by było gdyby”. W końcu doszłam do wniosku, że i tak tego nie zmienię. 


I jest rozdzialik. Mam nadzieję, że się podoba :)

7 komentarzy:

  1. Alice Jane Vampire4 marca 2013 15:40

    Bardzo się podoba! Jane mogłaby zabić wampiry? Ciekawie, ciekawie się robi, a sądziłam, że ciekawsze już być nie może.
    Wyłapałam kilka błędów takich jak brak spacji, ale innych nie ma (-:

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Piszesz naprawdę świetnie, mam nadzieję, że będzie tak dalej (-:

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, świetnie piszesz! Już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. A co z tą wycieczką co o niej Alec mówił w 20 rozdziale?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się podoba, tylko strasznie długo trzeba czekać na te 900 lat... mam nadzieję, że to przyspieszysz. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam ten KRÓTKI rozdział i podoba mi się. Właśnie wyjmuję notes i długopis i zapisuje adres tego bloga. Myślę, że nadrobię pozostałe 20 rozdziałów dzisiaj w wannie w komórce z WiFi :)
    przez-burze-wojny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG rozdział boski blog pochłonełam w godzinke zapraszam cie do sb na
    www.Renemsee535.blog.interia.pl
    ale też o belli na
    www.Renemsee535.blog.interia.pl/bellacullenijejzycie/
    Zapraszam i życze ci weny wiedz ze ogladam ten blog codziennie :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, wpadłam dzisiaj na ten blog, i to najfajniejszy blog jaki czytałam! Nie doczekam się kolejnego rozdziału, proszę, napisz go jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń